Chrzest Marka i przyjęcie do zboru

W sobotę 17 stycznia odbyło się przyjęcie do zboru w Gdyni Marka Woźniaka, który poprzedniego dnia został ochrzczony w baptysterium zboru w Gdańsku. Zanurzenia dokonał pastor Piotr Heród.

Marek jest już kolejną osobą pozyskaną drogą korespondencyjną, która pozwala dotrzeć z ewangelią w miejsca, gdzie stały kontakt jest bardzo trudny, a nawet prawie niemożliwy.

Przed kilkoma laty otrzymałem list od nieznajomego, który napisał: „Pastorze, niech pastor szybko napisze do Marka, ponieważ ma bardzo trudne chwile i może stać się coś bardzo złego”. Tego samego dnia wysłałem list do Marka, którego nigdy nie widziałem, ani nie znałem problemów, które go dręczyły. Pisałem to, co płynęło z mojego serca. Odpowiedź przyszła bardzo szybko. Opisując swoje problemy, Marek napisał między innymi: „Piotrze, Twój list jest dowodem wysłuchania mojej modlitwy(…) czy to nie cud? W modlitwie prosiłem Boga o jakiś znak obecności i działania Boga, a tu przychodzi list od Ciebie, chociaż ja do Ciebie nie pisałem, a w nim tyle ciepła, serdeczności, zrozumienia i nadziei.(…) Dziękuję CI Boże, za to, Chwała Ci Panie za Twoje działanie i za wysłuchanie mojej modlitwy”. Od tej pory dobrze się rozumieliśmy. Marek w listach stawiał mnóstwo pytań, a ja odpowiadałem. Jego umysł był bardzo zaśmiecony różnymi ludzkimi teoriami, a ja w nim sprzątałem. Natomiast Duch Święty przekonywał, utwierdzał i pieczętował te prawdy w umyśle i sercu Marka, który każdą poznaną i przyjętą prawdę wiary starał się od razu wprowadzać w życie. Co poznał, przekazywał rodzinie i kolegom. Gdy Duch Święty przekonał go już do całości prawdy, postanowił zawrzeć przymierze z Bogiem przez chrzest. Jego wierność Bożemu Słowu sprawiła, że dwa lata przed terminem odzyskał wolność. Od razu zaczął uczęszczać z rodziną na sobotnie nabożeństwa. Jego szczera wiara sprawiła, że postanowienia dotyczące chrztu spełniły się o wiele wcześniej, niż planował i przypuszczał.
Działania Ducha Świętego nie może powstrzymać żadna okoliczność. On zna serce każdego człowieka i działa na nie w najbardziej odpowiedniej porze.

„Bez współdziałania z Duchem Świętym nikt nie może stać się przewodnikiem światła, niezależnie od wartości swojego wykształcenia i odniesionych sukcesów. Powiew Ewangelii nie mógłby przynieść żadnych rezultatów, gdyby nasiona nie zostały zwilżone niebiańską rosą, która przyspiesza okres ich kiełkowania”. 

Życie Jezusa, Warszawa 1984, s 533.

Bratu Markowi życzymy Bożego prowadzenia, a zborowi w Gdyni, aby Bóg często przydawał mu tych, którzy mają być zbawieni.

Pastor Piotr Heród