Odszedł brat Józef Hachaj

9 lipca 2016 roku w wieku 82 lat, odszedł od nas nasz drogi brat Józef Hachaj.

Józef Hachaj urodził się 1 stycznia 1934 roku w Łebie. Nie pochodził z rodziny z adwentystycznymi korzeniami. Dopiero Bóg postawił na jego drodze adwentystów, którzy zapoznali go ze Słowem Bożym. Mimo dużej presji ze strony rodziny, brat Józef pozostawał wierny naukom Pisma Świętego. Decyzję podążania za Panem wraz z współmałżonką Stefanią przypieczętowali Chrztem Świętym w 1964 r w Jeleniej Górze. Od tego czasu br. Józef był wiernym i oddanym wyznawcą Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.

Początkowo jako członek zboru w Bolesławcu, czynnie uczestniczył w życiu zboru piastując funkcję Kierownika Szkoły Sobotniej i Kierownika Młodzieży. Następnie przeprowadził się do Gdyni i przyłączył się do miejscowego zboru w 1975 r, gdzie również angażował się w działalność zboru jako Kierownik Szkoły Sobotniej oraz chwilowo jako Starszy Diakon.

Brat Józef był osobą bardzo dokładną i lubiącą porządek, co można było zauważyć, gdy przez pewien czas mieszkał przy zborze i dbał o porządek wokół Domu Modlitwy. Zawsze elegancki, uśmiechnięty z poczuciem humoru był alubiany przez wszystkich. Żywo zainteresowany zborem zwłaszcza wtedy, gdy z powodu choroby swojej żony ostatnie kilkanaście lat swojego życia poświecił się nad jej opieką, nie uczestnicząc już w sobotnich nabożeństwach.

Niestety w ostatnich kilku latach, również  stan jego zdrowia uległ pogorszeniu. Tracił siły, pojawiały się częste hospitalizacje spowodowane chorobą, która wyniszczyła jego organizm, ostateczne rozpoznanie- nowotwór, który był powodem śmierci. Brat Józef mimo cierpienia nie narzekał, ale odszedł z nadzieją powtórnego przyjścia Pana.
Naszego brata pożegnaliśmy na cmentarzu komunalnym w Rumi. Uroczystość pogrzebową poprowadził pastor Jacek Igła, pozostawiając zebrana rodzinę, znajomych oraz braci i siostry ze zboru ze słowami nadziei.
Tak, jak Bóg wzbudził Łazarza, wierzymy, że wzbudzi brata Józefa przy powtórnym przyjściu naszego Pana.

Ilona Klatkiewicz/Paweł Hopa